Kronika policyjna
Groził przechodniowi nożem
Chwile grozy przeżył 23-letni mieszkaniec Tarnowa, którego tuż przed domem zaczepił nieznajomy mężczyzna i żądał od niego pieniędzy, po czym wyciągnął nóż i zagroził jego użyciem, w przypadku nie spełnienia jego żądania. Napadnięty rzucił się do ucieczki. Niestety napastnik najwyraźniej nie chciał dać za wygraną i pobiegł za nim. Tarnowianinowi udało się dotrzeć do miejsca zamieszkania, wbiegł na klatkę schodową i dalej do drzwi mieszkania, które w pośpiechu zatrzasnął za sobą. I wydawać by się mogło, że to już koniec i może poczuć się bezpiecznie, ale nic bardziej mylnego. Chwilę później nożownik stanął pod jego drzwiami i trzymanym w ręce nożem zaczął w nie uderzać. Pokrzywdzony słysząc, co się dzieje, wykręcił numer alarmowy, dzięki czemu na miejscu szybko pojawili się policjanci z komisariatu Tarnów-Centrum. Napastnik został zatrzymany, a na widok mundurowych próbował pozbyć się noża, odrzucając go od siebie. 18-letni mieszkaniec Tarnowa został doprowadzony do prokuratury rejonowej. Usłyszał zarzut usiłowania rozboju, przy użyciu niebezpiecznego narzędzia oraz zniszczenia mienia. Decyzją tarnowskiego sądu został tymczasowo aresztowany i na proces poczeka dwa miesiące w odosobnieniu. Grozi mu od 3 do 12 lat więzienia.
Sprawca rodzinnej tragedii w więzieniu
Do rodzinnej tragedii doszło 5 października w jednym z bloków przy ulicy Krakowskiej w centrum Tarnowa. Tam 27-letni mężczyzna zaatakował nożem swojego synka oraz żonę, a później próbował popełnić samobójstwo skacząc z balkonu. Niestety 7-letniego dziecka nie udało się uratować. Sprawca tragedii ponad tydzień przebywał w szpitalu wojewódzkim w Tarnowie. Ma m.in. złamaną miednicę. 27-latek przyznał się do winy. Twierdził, że w ten sposób chciał uchronić rodzinę przed czymś jeszcze gorszym. Na wyjazdowym posiedzeniu tarnowskiego sądu zapadły pierwsze decyzje dotyczące 27-letniego Ukraińca, podejrzanego o zabójstwo swojego syna i usiłowanie zabójstwa swojej żony. Tarnowski sąd wydał decyzję o jego izolacji i umieszczeniu w areszcie śledczym. Mężczyzna przez cały czas pobytu w szpitalu był pilnowany przez nieumundurowanych tarnowskich policjantów. 27-letni mężczyzna został przetransportowany do Aresztu Śledczego w Krakowie przy ul. Montelupich. Specjalny konwój karetką pogotowia oraz tarnowskich policjantów po godzinie 16 osadził podejrzanego w warunkach szpitalnych aresztu śledczego w Krakowie. Teraz będzie on oczekiwał na kolejne decyzje, jakie będą zapadały w jego sprawie. Ukrainiec musi się liczyć z karą 25-lat pozbawienia wolności lub karą dożywotniego pozbawienia wolności zgodnie z polskim kodeksem karnym.
Pijany kierowca sprawcą wypadku
Policjanci wydziału ruchu drogowego tarnowskiej komendy po godzinie 20.00 wykonywali zadania służbowe jadąc w kierunku Lisiej Góry. Na jednym ze skrzyżowań zauważyli jadący z przeciwka samochód, który uderzył w tył pojazdu oczekującego na możliwość skrętu w lewo. Wypchnięty matiz wjechał bezpośrednio przed nadjeżdżający radiowóz uderzając w lewą przednią część policyjnego opla. Radiowóz wjechał do przydrożnego rowu melioracyjnego, a sprawca tego zdarzenia widząc, co się dzieje, odjechał z miejsca w nieznanym kierunku. Nie udzielił on pomocy 18-letniemu kierowcy matiza oraz policjantom. Na miejscu pojawili się strażacy oraz ratownicy medyczni, którzy przetransportowali rannych do tarnowskiego szpitala. Policjanci, którzy zostali skierowani do likwidacji tego zdarzenia rozpoczęli poszukiwania kierowcy - sprawcy tego wypadku. Po kilku godzinach kierowca został ustalony, a także odnaleziono samochód - Opla Zafirę, który wypchnął małego matiza przed nadjeżdżający radiowóz. Kierowcą opla okazał się 38-letni mieszkaniec powiatu dąbrowskiego, który w chwili zatrzymania w wydychanym powietrzu miał niemalże 2,5 promila alkoholu. Został on zatrzymany.