Odśnieżanie po tarnowsku
W tym roku zima przyszła wyjątkowo wcześnie, co z dużym wyprzedzeniem zapowiadały komunikaty meteorologów. Niestety jak zwykle tarnowskie służby utrzymania ulic zostały zaskoczone ilością białego puchu. Śnieg zasypał główne ulice, ale też niestety te osiedlowe, które z reguły są nieodśnieżane. Wprawdzie uruchomiono telefon alarmowy, pod który można zgłaszać konieczność odśnieżenia ulicy, ale kończy się zazwyczaj na poinformowaniu dzwoniącego, że najpierw muszą być odśnieżone ulice główne. Co do tego nie ma wątpliwości, lecz jeśli po takim zgłoszeniu pług nie przyjedzie, a śnieg na ulicy osiedlowej ubiją samochody i jakoś się jedzie. Taka sytuacja trwa do wiosny, gdy „matka natura” przy pomocy słoneczka doprowadzi ulice do odpowiednego stanu. Mieszkaniec osiedla nad Białą, mimo wątpliwości, postanowił jednak mimo wszystko z rana zatelefonować pod nr 796 425 405 i poprosić o odśnieżenie ulicy Kuklińskiego. Otrzymał, a jakże informacje, że to wkrótce nastąpi. Niestety na próżno wypatrywał jednostki odśnieżającej. Zatelefonował jeszcze raz i tym razem dowiedział się, że zgłoszenie jest, ale to wszystko, co odbierający ten telefon mogą zrobić. Poinformowano go natomiast, że powinien zatelefonować pod nr 734 156 432. Tak też uczynił i dowiedział się głównie, jaki ogrom pracy wykonują służby odśnieżające i jak opanują sytuacje to na Kuklińskiego wyślą pług. Nie przyjechał, a śnieg tradycyjne ubiły samochody, tworząc gruba warstwę na asfalcie. Gdy się ociepli powstanie z soli zwożonej na oponach samochodów śnieżna bryja i znów się zacznie. Rozżalony czytelnik pyta gdzie jest gospodarz miasta i dlaczego po macoszemu traktuje się mieszkańców osiedli domów jednorodzinnych, którzy płacą duże podatki. Tymczasem tuż za granicą miasta w okolicznych wsiach ulice są odśnieżone. Czyli można…