30 lat Zakładów Przetwórstwa Mięsnego w Skrzyszowie

Jubileusz pisany pracą

Jubileusz 30-lecia obchodzili właściciele i pracownicy Zakładów Przetwórstwa Mięsnego – Maria i Krzysztof Kowalscy w Skrzyszowie, gdzie nieprzerwanie od 1993 roku powstają tradycyjne wyroby wędliniarskie. Wyroby te wytwarzane wedle tradycyjnych receptur, doceniły rzesze konsumentów. Dzięki właśnie zachowaniu tradycyjnych receptur, doświadczeniu i wiedzy firma może zaoferować zdrowe, naturalne i smaczne wędliny. Uroczystości związane z jubileuszem firmy zgromadziły wiele osób reprezentujących lokalne samorządy i biznes. Obecni byli członkowie rodziny, pracownicy firmy, a także przyjaciele. Były przemówienia, gratulacje, życzenia dalszej działalności i oczywiście wielki tort.

                    Trochę historii

Wszystko zaczęło się od powrotu z Ameryki Edwarda Wilka, ojca chrzestnego Krzysztofa, który „za wielką wodą” pracował w małej masarni. To on zaproponował budowę zakładu masarskiego, w którym przez pewien czas pracował i był udziałowcem. Początkowo była to niewielka produkcja, ale z biegiem czasu ją zwiększono, a także asortyment wyrobów. Dzisiaj firma swoje wyroby sprzedaje we własnych sklepach i na firmowych stoiskach placówek handlowych. - Gdy uruchamiałem własny zakład, doskonale wiedziałem, co i jak chcę w nim produkować. Postawiliśmy na wielopokoleniowe doświadczenie i tradycje. Dziś dopracowaliśmy się własnych, rodzinnych receptur, w których nie ma miejsca dla wszelakich konserwantów ani tzw. polepszaczy, modyfikowanych białek, soi, błonnika itp. Wyroby nasze cechują się wyjątkowym polskim smakiem i jakością – podkreśla Krzysztof Kowalski. Wędliny to głównie wysokiej jakości kiełbasy, boczki, polędwice, szynki, balerony, pasztetowa wiejska i salceson bez żelatyny, krupnioki w naturalnym jelicie poszukiwane szczególnie w sezonie grillowym, rolady, szynki biesiadne, czyli inaczej cały udziec odpowiednio uwędzony. - Do wyrobu kiełbasy wiejskiej używamy wyłącznie wysokogatunkowe mięso wieprzowe, sól, czosnek i pieprz. Tak otrzymanym farszem wypełnia się naturalne jelita. Następnie kiełbasy są wędzone naturalnym sposobem w wędzarni, do opalania, której używamy tylko drewna olchowe, czereśni, wiśni czy śliwy. Dzięki temu wszystkie wędliny mają odpowiedni smak i kolor – wyjaśnia Krzysztof Kowalski. Zakład Przetwórstwa mięsnego Kowalskich jest firmą rodzinną. Pracują tu syn, synowa, córki, którzy kiedyś podtrzymywać będą dobre tradycje realizowane przez Marię i Krzysztofa. Właściciele firmy wierni są zasadzie, że wartość człowieka poznaje się po tym, co może od siebie dać innym. Dlatego oprócz podstawowej misji, jaką jest dostarczanie na rynek znakomitych wyrobów starają się pomagać potrzebującym instytucjom i stowarzyszeniom. 

                    Jubileusz

Trzydzieści lat w historii narodu, to niewiele, ale już w życiu człowieka to szmat czasu, który jak w przypadku firmy Kowalskich pisany jest pracą, a także działalnością na niwie charytatywnej i społecznej. Kultywując dobre tradycje rzemieślnicze Krzysztof jest członkiem tarnowskiego Bractwa Kurkowego, które liczy już kilkanaście lat. W historii tarnowskiego bractwa był królem Bractwa przyjmując królewski przydomek „Almatus”.

Za swoją pracę, chęć niesienia pomocy innym był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany medalami, pucharami i dyplomami. Ta otwartość i szczerość przysporzyła Marii i Krzysztofowi wielu przyjaciół, którzy tłumnie przybyli na jubileusz 30-lecia firmy. W gościnnych progach restauracji „Pejzaż” zjawili się członkowie rodziny, pracownicy i współpracownicy, przyjaciele i przedstawiciele różnych instytucji.  Witając wszystkich zebranych Maria i Krzysztof Kowalscy wyrazili ogromną radość. – Jesteśmy szczęśliwi, że mamy tak liczne grono przyjaciół, na których zawsze możemy liczyć, którzy zawsze wspierają nas we wszystkich działaniach – powiedział Krzysztof Kowalski, zauważając, że te 30 lat minęło jak jeden dzień. – Kosztowało nas to wiele pracy, wysiłku i wyrzeczeń, wiele zdrowia i nieprzespanych nocy. W tym wszystkim zawsze wspierała mnie moja żona Mania oraz trójka moich dzieci: Kasia, Darek i Agnieszka oraz synowa Jagoda, zięciowie Paweł i Hubert. Dziękuje im bardzo za pomoc i chcę powiedzieć, że jestem z nich dumny, jak również z szóstki wnuków i ich osiągnięć – podkreślił Krzysztof Kowalski. Zaproszeni goście zrewanżowali się życzeniami oraz listami gratulacyjnymi i dyplomami. Wójt gminy Skrzyszów Marcin Kiwior składając serdeczne gratulacje i wyrazy uznania podkreślił, że ciężka praca, odwaga i determinacja w dążeniu do celu wraz z osiągniętym sukcesem są powodem do dumy i wzorem do naśladowania. – Od lat zajmujecie ważne miejsce na mapie gminy Skrzyszów. Jesteście gwarantem jakości i smaku. Wasze wyroby rozpoznawalne są nie tylko w regionie tarnowskim, ciesząc się dużym powodzeniem wśród konsumentów. Państwa przedsiębiorstwo jest także miejscem przyjaznym pracownikom. Zapewnia finansowe bezpieczeństwo rodzinom, dając im szanse godnego życia. Pomimo osiągniętego sukcesu nie zapominają Państwo o swej Małej Ojczyźnie, wspierając gminne wydarzenia - mówił Marcin Kiwior. Z życzeniami pospieszyli także starosta tarnowski Roman Łucarz, wicestarosta Jacek Hudyma i wiceprzewodniczący rady Powiatu Tarnowskiego Zbigniew Karciński. Składając w imieniu samorządu i mieszkańców powiatu tarnowskiego serdeczne gratulacje z okazji jubileuszu 30-lecia firmy podkreślili ciężką pracę i determinację dla osiągniecia sukcesu.

 – Państwa działalność buduje także prestiż naszego powiatu- tworzy miejsca pracy dla wielu mieszkańców, przyczyniając się tym samym do budowania tożsamości lokalnej społeczności oraz stanowi siłę napędową rozwoju powiatu tarnowskiego- wskazał starosta Roman Łucarz. Starosta uhonorował Krzysztofa Kowalskiego „Groszem Ziemskim Tarnowskim”. 

– Niech ten „Grosz” przyniesie Panu przysłowiowe szczęście i przypomina o Ziemi Tarnowskiej- podkreśli starosta Roman Łucarz. Na zakończenie części oficjalnej właściciele firmy podzielili tort przygotowany przez znanego tarnowskiego cukiernika Stanisława Bańbora.