Konkurs palm wielkanocnych, palenie Judasza, święcenie pokarmów

Święta Wielkiej Nocy

Już w najbliższą niedzielę Święta Wielkiej Nocy, które kościół rzymskokatolicki świętuje, co roku na pamiątkę męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Wielki Tydzień rozpoczęła Niedziela Palmowa zwana także kwietną. W tym dniu święciło się „palmę” wykonywanej głównie z wierzby rośliny zielonej miłującej życie. Jak przekazuje Ewangelia, mieszkańcy Jerozolimy witali Chrystusa, machając palmowymi witkami. Na pamiątkę tego wydarzenia wierni przynoszą palmy do kościoła, które są następnie święcone w czasie nabożeństwa. 

W regionie tarnowskim tradycja wykonywania palm jest żywa po dzień dzisiejszy. Według tradycji i wierzeń ludowych poświęcona w kościele palma posiada szczególną moc. Była wykorzystywana przez gospodarzy dla ochrony domostw i całego dobytku od złego, nieszczęść, choroby, ognia. Wizytówką naszego regionu są znane w całej Polsce lipnickie palmy, sięgające od kilku do kilkudziesięciu metrów wysokości. Są to konstrukcje wykonywane z świerkowych tyczek, okładane wiklinowymi prętami, przybrane suszonymi kwiatami lub wykonywanymi z kolorowych bibułek. Wieńczą je tzw. czuby - pióropusze z trzciny, gałązek wierzbowych i barwnych wstążek. Ustawiane są na lipnickim rynku w Niedzielę Palmową. Najwyższa palma zaprezentowana została na lipnickim rynku w 2019 roku i mierzyła 37 metrów i 78 centymetrów. Jej autorem był Andrzej Goryl z Lipnicy liczący wówczas 21 lat. Palma rekordzistka ważyła około 400 kg i trzeba było kilku silnych mężczyzn by ustawić ja na rynku w Lipnicy Murowanej. W tym roku odbył się już 63. Konkursu Palm Lipnickich i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego. Zgłoszono 55 palm, które oceniane były w 5 kategoriach - palm dziecięcych do 3 metrów, palm niskich do 7 metrów, palm średnich do 14 metrów palm wysokich do 22 metrów i palm najwyższych powyżej 22 metrów. Po raz pierwszy od 2019 roku impreza miała formę znaną z czasów przed wybuchem pandemii. Konkursowi towarzyszył jarmark wielkanocny, żywe warsztaty wykonywania palm i indywidualne zwiedzanie zabytków Lipnicy. Wykonawcą najwyższej palmy okazał się 24-letni Andrzej Goryl wraz z rodziną. Jego dzieło liczy 25,25 m wysokości. Również w poprzednim roku ten mieszkaniec Lipnicy Górnej zwyciężył konkurs - wówczas jego palma była o ponad 1 cm wyższa niż tegoroczna. Grand Prix w kategorii palma wysoka otrzymała rodzina Leszczyńskich z Lipnicy Dolnej ( palma wysokości 19 metrów). W kategorii palmy średnie zwyciężyła klasa 1B ze Szkoły Podstawowej w Rajbrocie (7,6 m). Pierwsze miejsce w kategorii palmy niskie zajęli Natalia i Bartłomiej Machał z Lipnicy Murowanej (7 m). Jury oceniło nie tylko wysokość, ale też sposób wykonania i zdobienia, rodzaj tworzywa oraz harmonia kształtu. W przypadku palm dziecięcych wykonawcy każdej z nich otrzymali dyplom i nagrodę rzeczową. Konkurs palm wielkanocnych odbywa się też w gminach powiatu tarnowskiego. W Gminie Lisia Góra konkurs organizowany przez Gminny Ośrodek Kultury ma na celu popularyzowanie oraz kultywowanie ludowej tradycji związanej z okresem Świąt Wielkanocnych. Minimalna wysokość palmy zakwalifikowanej do konkursu wynosi 150 cm, liczonej od podstawy kompozycji. Konkurs odbywa się w obrębie kościoła w każdej z miejscowości w Niedzielę Palmową.

                Wielki Tydzień

Po Niedzieli Palmowej następuje Wielki Tydzień, czas nabożnych praktyk religijnych- rekolekcji, spowiedzi, mszy, a także przygotowania do świąt. Poniedziałek, wtorek i środa Wielkiego Tygodnia są dniami szczególnie poświęconymi sakramentowi pojednania. W Wielki Czwartek rozważa się tajemnicę wieczernika, a więc ostatniej wieczerzy. Z tym dniem związana jest w regionie tarnowskim tradycja palenia Judasza.  Młodzież wykonuje kukłę ze słomy, która następnie jest ubierana w stare ubrania. Ma ona symbolizować apostoła-zdrajcę, a równocześnie jest uosobieniem wszystkiego, co złe. Późnym wieczorem rozpalane są ognisko, w którym palona jest kukła Judasza. Wielki Piątek – dzień śmierci Chrystusa. W kościołach przygotowywane są Groby Pańskie, przy których zaciągnięto straże. W Wielki Piątek obowiązuje ścisły post. Dawniej jedzono raz dziennie pieczone ziemniaki lub kapuśniak. W tym dniu rozsypywano też popiół po polach, myto i kąpano się w rzekach wierząc w ozdrowieńczą moc wody, sadzono drzewka wierząc, że się przyjmą i będą dawały bogate zbiory. Przygotowywano też tzw. święconkę oraz gotowano i malowano jajka. Z Wielkim Piątkiem związany był także ludowy zwyczaj „wieszania żuru”. Gospodynie zawieszały na gałęzi nad rzeką garnek z żurem i symbolicznie „wieszały” go wylewając żur do rzeki. W Wielką Sobotę odbywa się w kościołach święcenie pokarmów na stół Wielkanocny. Święcone zanoszone jest do kościoła w koszu przybranym gałązkami bukszpanu lub mirtu. Na świecone składają się jajka, chleb, wielkanocna baba, masło, kiełbasa, słonina chrzan, sól i baranki wykonywane z cukru, chleba lub masła. Po powrocie z kościoła istniał zwyczaj obchodzenia domostwa ze święconym. Czynności tej dokonywali gospodarze odmawiając modlitwę. Miało to zapewnić domostwu dostatek i błogosławieństwo, a także ochronę przed pożarem. Najbardziej uroczyście obchodzi się Niedzielę Wielkanocną. Rozpoczyna ją rezurekcja. Po przyjściu z kościoła odbywa się uroczyste śniadanie. Rozpoczyna je gospodarz składając wszystkim domownikom życzenia i dzieląc się z nimi jajkiem. Dawniej resztki z uroczystego śniadania rozsiewano po ogrodach i polach, a ze święconego chrzanu robiono krzyżyki i wkładano pod węgła domu na szczęście. Niedzielę spędzano w gronie rodzinnym, przy suto zastawionych stołach. Na nich nie mogło braknąć jajek przeważnie gotowanych, chrzanu świeżo tartego ze śmietana, kiełbas, boczków, szynek, baleronów i różnego rodzaju ciast z mazurkami, makowcami i sernikami na czele. W poniedziałek wielkanocny, to czas śmigusa dyngusa, czyli polewania wodą. Noc z niedzieli na poniedziałek odbywała się psotna noc nazywana też banowaniem, despetami. Młodzi chłopcy zaraz po północy smarowali szyby w oknach czarną farbą lub wapnem, wynosili na dachu wozy konne i inne narzędzia rolnicze, na drogach układali kamienie. W lany poniedziałek polewano się woda, a szczególnie panny. Polewano je zimną wodą z wiader, a nawet wrzucano do strumieni i stawów. Istniał tez zwyczaj „chodzenia po dyngusie”. Kawalerowie zachodzili do domu panien na wydaniu. Byli ugaszczani świątecznym jedzeniem.