Rozmowa z Krzysztofem Kaczmarskim, burmistrzem Dąbrowy Tarnowskiej

Liczymy na duże pieniądze w roku przyszłym

- Na początku proszę o krótkie scharakteryzowanie mijającego roku 2021.

- Z dużą satysfakcją muszę powiedzieć, że mimo ogromu trudności, budżet gminy jest realizowany. Są to inwestycje nakreślone w tym budżecie, a także nowe, które pojawiły się w końcówce roku, co wynikało z faktu pozyskania nowych środków zewnętrznych. Dobiega końca realizacja kilku inwestycji drogowych, a także budowa chodników na terenie miasta i w sołectwach, a także wspólnie z Powiatem przy drogach powiatowych. Równolegle ogłaszamy nowe przetargi na inwestycje, które będą realizowane w roku przyszłym z wieloletniego programu finansowego.

 

- Czego dotyczyła największa inwestycja realizowana w tym roku.

- Jedna z największych, to budowa drogi na osiedlu domków jednorodzinnych na ulicy Broniewskiego. To jest odcinek łączący ulicę Popiełuszki z ulicą Batalionów. Droga ta, co prawda liczy kilkaset metrów, ale konieczne było przełożenie całej infrastruktury podziemnej, wybudowanie chodników, oświetlenia. W sołectwach i na terenie miasta staramy się wykonać możliwie jak najwięcej dróg. Co prawda są to niewielkie odcinki, ale ważne z punktu widzenia mieszkańców, którzy wybudowali tam swoje domy.

 

- Samorząd gminy liczył na pieniądze z Polskiego Ładu m.in. na rewitalizację terenu po budynku byłej kotłowni i rynku. 

- Niestety z tego zadania pod hasłem „kotłownia” musieliśmy się na razie wycofać. Co prawda otrzymaliśmy dotację z Urzędu Marszałkowskiego w wysokości 2 mln zł i do tego zamierzaliśmy dołożyć z własnego budżetu kolejne 2 mln zł. Właśnie na sumę 4 mln zł opiewał wstępnie opracowany kosztorys tego zadania. Niestety po ogłoszeniu przetargu okazało się, że najtańsza oferta, jaka wpłynęła na rewitalizację „kotłowni” wynosi 9,3 mln zł. 

Liczymy, że w najbliższej prognozie finansowej znajdą się jednak pieniądze na wiele zadań, które chcemy w najbliższym czasie realizować. Na rewitalizację terenów będą pieniądze dedykowane specjalnie dla siedmiu tej wielkości miast, jak Dąbrowa Tarnowska. Mam też nadzieję, że w nowym wydaniu prognozy finansowej Regionalnego Programu Operacyjnego pojawią się pieniądze na takie działanie i w związku z tym będziemy składać stosowny wniosek. Warto przypomnieć, że jako gmina jesteśmy udziałowcami Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych i tam też będzie z pewnością specjalnie wydzielona pula dla takiego zadania. Mamy też udział w Centrum Wsparcia Doradczego, to taki segment ministerialny wsparcia finansowego dla obszarów o dochodach podobnych do naszych. Jeśli mówimy o pieniądzach z Polskiego Ładu pocieszający jest fakt, że nasza gmina otrzymała 4,5 mln zł z przeznaczeniem na modernizację urządzeń krytej pływalni, które mają już ponad 15 lat i technologicznie są już przestarzałe. Instalacja nowych urządzeń kotłowni i odnawialnych źródeł energii pozwoliłaby wedle obliczeń na obniżenie kosztów funkcjonowania basenu. Rachunki za prąd i gaz wynoszą obecnie ponad 50 tys. zł miesięcznie. To jedyny basen kryty na tym terenie i wydawać by się mogło, że liczba użytkowników powinna pokryć utrzymanie obiektu. Nic bardziej mylnego, bowiem jak wynika z analiz w 2019 roku wpływy wyniosły 0,5 mln zł, a wydatki przekroczyły 2,5 mln zł. Jeszcze gorzej było w 2020 roku, w którym ze względu na pandemię koronawirusa basen był zamknięty, ale musiał być utrzymywany, a pracownicy wynagradzani. 

 

- W Morzychnie otwarto ostatnio Centrum Kulturalno-Społeczne, to sztandarowy przykład znakomicie działającej wspólnoty lokalnej. 

- Budynek powstał z dofinansowaniem Regionalnego Programu Operacyjnego i to był odważny krok, bo kiedy decydowaliśmy się na realizację tej inwestycji nie było pieniędzy zewnętrznych. Patrząc z perspektywy miesięcy, w czasie kiedy mocno podrożały materiały budowalne, to dzięki dofinansowaniu zewnętrznym, niewielkim wysiłkiem budżetu gminy powstał obiekt, który będzie dobrze służył mieszkańcom.

 

- A co na terenie innych sołectw?

- Staramy się też inne sołectwa doceniać. Niedawno zakończyliśmy budowę strażnicy w Laskówce Chorąskiej. Podobnie jak w innych sołectwa wybudowaliśmy tam nowe drogi. Aktualnie budujemy strażnicę OSP w Żelazówce. W Brniku wykonaliśmy instalację centralnego ogrzewania w budynku Centrum Kulturalno - Społecznym. Obecnie jesteśmy na etapie zakupu działki w Nieczajnej Górnej by wybudować tam podobne jak w Morzychnie Centrum Kulturalno – Społeczne. W Szarwarku budujemy również drogi, boisko sportowe z bezpieczną nawierzchnią. Będzie to dobre zaplecze dla uczniów szkoły. W Gruszowie Wielkim powstają chodniki i otoczenie klubu. W Smęgorzowie budujemy wspólnie z Powiatem chodnik. Planujemy tam zakup działki pod przyszłe przedszkole. Jak widać z tego w każdym sołectwie coś dobrego się wydarzyło w tym roku.

 

- Jest wiele programów, z których można pozyskać tzw. środki zewnętrzne, ale by mogły być wykorzystane potrzeba wkładu własnego gminy. Czy w budżecie znajdą się na ten cel pieniądze? 

- W projekcie budżetu na przyszły rok mimo wielkich problemów związanych z zabezpieczeniem bieżących wydatków, zwłaszcza oświaty i utrzymania majątku gminy, przygotowaliśmy projekt opiewający na kilkanaście milionów wydatków majątkowych. Oznacza to w praktyce, że inwestycji zaplanowanych będzie dużo. Zobaczymy ile się da z nich zrealizować, bo nie zawsze tzw. pieniądze zewnętrzne otrzymujemy. Mam jednak nadzieję, że wspólnymi siłami damy radę i podobnie jak w tym roku wszystkie przyjęte zadania zrealizujemy.

 

- Gdy rozmawialiśmy przed kilkoma miesiącami poinformował pan o przekazaniu gminie drogi w centrum miasta, której koszt utrzymania przekracza możliwości budżetu gminy.

- Utrzymanie tej drogi będzie nas kosztować rocznie tyle, co utrzymanie wszystkich dróg w gminie, a to ze względu na kategorię tej drogi. Bowiem utrzymanie, to nie tylko sprzątanie i odśnieżanie ulicy i chodników, ale także bieżące naprawy nawierzchni jezdni i chodników znajdujących się po obu stronach tej drogi. Zobaczymy, jaka będzie decyzja sądu, czy droga zostanie u nas, czy tez wróci do Powiatu i to byłoby najlepsze rozwiązanie.  Niestety propozycja by tą drogę podzielić i część przekazać do dróg wojewódzkich, część do powiatu i część do nas nie zyskała aprobaty. W kraju obowiązuje tzw. system kaskadowy, co w praktyce oznacza, że droga przekazywana jest z dyrekcji dróg krajowych do wojewódzkich, stamtąd do powiatowych i dalej do gminy. Ponieważ gmina nie ma już komu przekazać zostaje z tym „prezentem”. Dlatego próbujemy to na drodze sądowej rozwiązać.

 

- Czego życzy pan mieszkańcom w Nowym Roku?

- Podstawą moich życzeń jest, aby wszystkim dopisywało zdrowie, co jest szczególnie ważne w okresie trwającej wciąż pandemii. Życzę, by wszystkim dopisywało szczęście w realizacji najskrytszych zamierzeń. Mimo tych wszystkich perturbacji chciałbym, abyśmy za rok mogli sobie powiedzieć, że się nam żyje lepiej, a samorząd wywiązuje się z wszystkich przyjętych zadań i dzięki temu mieszkańcy są zadowoleni.