Rozmowa z Romanem Łucarzem wicestarostą tarnowskim

Uważam, że oskarżenia są bezpodstawne

- Panie wicestarosto, prokuratura oskarża Pana o przekroczenie uprawnień poprzez wydanie polecenia dyrektorce DPS Nowodworze o wycofania wniosku o ustanowienie kuratora. Jak Pan się do tego odniesie?

- Stanowczo zaprzeczam tym oskarżeniom. Jestem niewinny. Nigdy nie wydałem takiego polecenia. Gdybym wydał takie polecenie to znając zapobiegliwość dyrektorki na pewno dałaby mi pismo do podpisania, że takie polecenie jej wydałem. A nic takiego nie miało miejsca. Uważam, że te oskarżenia są bezpodstawne i dziś już jestem pewny, że mają na celu zdyskredytowanie mojej osoby.

 

- Jak Pan skomentuje fakt, że kluczowe dowody, takie jak notatka pracowników DPS i notatka dyrektorki DPS Nowodworze, pojawiły się dopiero na etapie trzeciego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym.

- Ja jestem zdruzgotany, że prokuratura oparła na tych dowodach akt oskarżenia. Dlaczego te dowody nie zostały przedstawione wcześniej?! Ich ujawnienie po ponad 3 latach toczącego się postępowania prokuratorskiego musi dyskwalifikować ich wiarygodność. Proszę zwrócić uwagę, że notatka sporządzona przez pracowników nie ma daty, a dyrektorka DPS o swojej i pracowników notatce przypomniała sobie po ponad 3 latach! Na litość Boską przecież te twierdzenia są skandaliczne i próbują zniszczyć życie i dobre imię wszystkich oskarżonych. Wierzę w to, że sąd rozpoznający sprawę i opinia publiczna, która przygląda się sprawie, dostrzega to, co tutaj się dzieje. Chcę jeszcze powiedzieć, że zastanawiające jest to, że świadek składający zeznania pod groźbą odpowiedzialności karnej oświadcza, że ma zeznawać wszystko, co jest mu wiadome w sprawie zataja tak istotne okoliczności przed prokuraturą przez ponad 3 lata, czy to nie powinno być przedmiotem analizy organów ścigania? Odpowiedź zostawiam Państwu. 

 

- A jak Pan skomentuje nagranie wideo, które dyrektorka DPS Nowodworze próbowała Panu wręczyć podczas spotkania w starostwie?

- Zacznę od tego, że dyrektorka DPS przedłożyła nagranie z 25 marca 2021 dopiero podczas swojego 3 przesłuchania przez panią prokurator Renatą Sieczkowską raz jeszcze przypomnę datę 16 lutego 2024. Wcześniej dyrektorka DPS, ani pracownicy DPS Nowodworze o tym nagraniu nawet nie wspominali. Przypuszczam, że jak dyrektorka DPS Nowodworze zauważyła, że może ponosić odpowiedzialność karną za niedopełnienie swoich obowiązków służbowych – tj. ubezwłasnowolnienie podopiecznego, zaczęła tworzyć dowody, które sukcesywnie przekazywała prokurator Renacie Sieczkowskiej. Chcę raz jeszcze kategorycznie zaprzeczyć, że dyrektorka DPS Nowodworze próbowała przekazać mi jakiekolwiek nagranie podczas spotkania w starostwie. To jest tak nielogiczne twierdzenie, że przykro mi, że prokuratora Okręgowa w Krakowie uwierzyła w takie bzdury. Oświadczam, że dyrektorka DPS Nowodworze siedziała najbliższej drzwi wejściowych i jako pierwsza opuściła spotkanie, więc jak mogła próbować mi wręczyć pendriva z nagraniem wideo w drzwiach mojego gabinetu? Przecież taka okoliczność musiałaby zostać zauważona przez, któregokolwiek uczestnika spotkania, albo sekretarkę – nic takiego nie miało miejsca.

 

- A jak odniesie się Pan do zeznań pracowników socjalnych DPS Nowodworze i stwierdzeniu, że po wniosku obrońców o zabezpieczenie komputera, komputer z plikiem notatki, na którym została ona sporządzona został zutylizowany?

- Uważam, że ten komputer celowo został zutylizowany. Od dyrektorki DPS Nowodowrze dowiedzieliśmy się, że nie jesteśmy w stanie ustalić nawet, kiedy taki komputer zawierający dane wrażliwe został zutylizowany. Pani dyrektor nie była wstanie nawet powiedzieć, kto tym zajmuje się. Taka sytuacja jest bardzo korzystna dla dyrektorki DPS i pracowników socjalnych, bo brak możliwości zweryfikowania metadanych pliku uniemożliwia ustalenie rzeczywistej daty powstania notatki! To rodzi pytania o intencje pracowników socjalnych, którzy podpisali się pod notatką i dyrektorki DPS Nowodworze, która przedłożyła tą notatkę podczas trzeciego przesłuchania 16 lutego 2024 r. W mojej ocenie dochodzi do manipulacji dowodami i wprowadzanie organów ścigania w błąd. Szkoda, że prokuratura tego nie dostrzega. 

Odnośnie pracowników socjalnych pojawia się szereg pytań, które mam nadzieję, że prędzej czy później zostaną wyjaśnione np. pracownik socjalny, który zeznał w postępowaniu przygotowawczym, że uczestniczy wraz z podopiecznymi w czynnościach notarialnych, nie była sobie wstanie przypomnieć choćby jednego nazwiska notariusza, z którego usług korzystali podopieczni. A na pytanie czy do DPS Nowodworze przyjeżdżał notariusz pracownicy DPS nie byli wstanie jednoznacznie odpowiedzieć. Czy to nie budzi Państwa wątpliwości w jaki sposób są traktowani podopieczni. 

Kwestią, którą powinna zainteresować się prokuratura i opinia publiczna jest to, że podczas pierwszej wizyty podopiecznego u notariusza, gdzie podopieczny miał nabyć spadek pracownicy DPS nie wyrażali żadnych obaw, co do jego możliwości wyrażenia woli. Wyłącznie na marginesie dodam, że nikt nie zweryfikował czy spadek nie jest obciążony hipoteką, jakimiś innymi zobowiązaniami. Rzekome obawy, podkreślam rzekome obawy miały pojawić się, gdy podopieczny miał rozporządzić swoją nieruchomością. Czy to nie jest chore?

 

- No właśnie obrońcy zarzucają niedopełnienie obowiązków służbowych dyrektorce DPS Nowodworze? Jak Pan to skomentuje? 

- Dyrektorka DPS Nowodworze w toku postępowania sądowego zeznała, że podopieczny od momentu jego przyjęcia do DPS Nowodworze tj. bodajże od 2015 r. nie mógł podejmować samodzielnie decyzji. To proszę mi wyjaśnić, jakim prawem dyrektorka DPS Nowodworze pozwalała podopiecznemu podpisywać dokumenty do GOPS-u, prawdopodobnie złożyć wniosek o wydanie dowodu osobistego lub paszportu, bo jak obrońcy ustalili podopieczny wyjeżdżał na wycieczki zagraniczne. Jakim cudem podopieczny wyraził zgodę na stałe leczenie lekami psychotropowymi? To po prostu w głowie się nie mieści. W mojej ocenie, wszystkie działania podejmowane przez dyrektorkę DPS Nowodworze zmierzają do uwolnienia się od odpowiedzialności karnej za niedopełnienie swoich obowiązków służbowych. Raz jeszcze chcę powiedzieć, że cieszę się, że opinia publiczna może śledzić rozprawy, w nich uczestniczyć i relacjonować ich przebieg. Zainteresowanych zapraszam na kolejne terminy rozprawy, prawdopodobnie kolejne odbędą się 4 i 9 kwietnia 2025 r. 

 

- Wiemy również, że dyrektorka nie poinformowała Pana o zabezpieczeniu dokumentacji pensjonariusza przez prokuraturę.

- Szalę mojej goryczy przelał zarzut, że celem wykonania kserokopii dokumentów podopiecznego DPS, którą zleciłem wykonać dyrektorce PCPR było przygotowanie mojej przyszłej linii obrony. Ten zarzut doprowadził do mojego tymczasowego aresztowania. Zarzut ten jest całkowicie bezpodstawny, dlatego, że te dokumenty, a właściwie ich kserokopie chciałem pozyskać tylko i wyłącznie do zapoznania się z nimi, ponieważ na temat tego pensjonariusza nie miałem żadnej wiedzy. W tym miejscu pragnę dodać, że dyrektorka DPS mając wiedzę, że prokuratura wydała polecenie zabezpieczenia dokumentów pensjonariusza nie poinformowała mnie ani dyrektorki PCPR o tym bardzo istotnym fakcie. Upatruję w tym celowe działanie dyrektorki DPS. Przy czym chcę zaznaczyć, że Sąd w Krakowie rozpoznający wniosek o tymczasowe aresztowanie, w sposób jednoznaczny wskazał, że miałem prawo pozyskać taką dokumentację. Pomimo stanowiska Sądu w Krakowie prokurator Renata Sieczkowska w akcie oskarżenia dalej podtrzymuje, że moim celem było przygotowanie linii obrony, co w mojej ocenie jest skandaliczne i nieludzkie. Cała ta sytuacja to była misternie zaplanowana pułapka, bo z zeznań pracowników socjalnych wynika, że przed odbiorem dokumentów kontaktowali się oni z prokuraturą i niezwłocznie po wydaniu dokumentów również.

 

- Jakie znaczenie ma ta sprawa dla lokalnej społeczności.

- Ta sprawa ma ogromne znaczenie dla mieszkańców naszego rejonu, ponieważ moim zdaniem rzuca cień na zaufanie do instytucji publicznych DPS Nowodworze i wymiaru sprawiedliwości – Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nie wierzę w to, że pani prokurator prowadząca sprawę nie powzięła wątpliwości, co do wiarygodności dowodów, które pojawiają się po ponad 3 latach!. W mojej ocenie te dowody powstały na potrzeby skierowania aktu oskarżenia do sądu i uwolnienia się dyrektorki DPS Nowodworze od ewentualnej odpowiedzialności karnej. Ważne jest, aby postępowanie było prowadzone w sposób rzetelny i transparentny. Myślę również, że kwestią, która wymaga wyjaśnienia jest to, dlaczego podopieczni DPS Nowodworze pomimo przesłanek do ubezwłasnowolnienia nie są ubezwłasnowolniani. 

 

- Wielokrotnie w swoich wypowiedziach powoływał się Pan na kontekst polityczny i zemsty służbowej.

- Ta sprawa niewątpliwie ma złożone tło polityczne, związane z ogólnokrajową rywalizacją polityczną i służbowe. Proszę zauważyć, że dziś co do zasady każdy, kto legitymuje się przynależnością partyjną do Prawa i Sprawiedliwości ma zarzuty, a jak nie ma to raczej pewne, że za chwilę zostaną mu postawione. Jeśli chodzi o kontekst służbowy, to w mojej ocenie działanie dyrektorki DPS związane jest z pretensją, jaką dyrektorka DPS Nowodworze wyrażała po nałożeniu na nią nagany za nieprzestrzeganie procedur COVID-owych oraz jak wynika z wyjaśnień dyrektorki PCPR ambicji dyrektorki DPS Nowodowrze do objęcie jej stanowiska i zwolnienia jej z dwóch innych stanowisk, które wykonywała jednocześnie.